Jak poinformował dyrektor Muzeum Bitwy pod Grunwaldem Szymon Drej prezentacja ma uatrakcyjnić muzealną ekspozycję i pokazać młodzieży skalę oraz kluczowe momenty walk z 1410 r. W odróżnieniu od corocznych rekonstrukcji rycerskich diorama obrazuje walki w historycznym otoczeniu - tzw. Dolinie Wielkiego Strumienia, który obecnie nie istnieje. Plastyczna makieta zajmuje sześć metrów kw. i przedstawia tereny między wsiami Grunwald, Stębark i Łodwigowo. Do pokazania drobiazgowych szczegółów scen batalistycznych użyto 1300 figurek rycerzy i czeladzi obozowej, wykonanych w skali 1:70. Jedna z najbardziej imponujących - w ocenie autorów - scen przedstawia moment wyruszania do ataku odwodu Wielkiego Mistrza. Krzyżacy natrafiają na rozpędzone polskie chorągwie i zostają rozbici, a sam Ulrich von Jungingen ginie na polu walki. Diorama przedstawia również początek bitwy, odwrót wojsk litewskich, atak na króla Jagiełłę, czy scenki obrazujące życie obozowe. - Staraliśmy się przedstawić na małej przestrzeni całość bitwy w ujęciu matejkowskim. Pokazujemy obok siebie scenki batalistyczne i zdarzenia, które w rzeczywistości rozgrywały się w ciągu kilkunastu godzin - powiedział koordynator prac modelarskich Jan Nałęcz. Dioramę wykonał zespół kilkunastu modelarzy z Federacji Rekonstrukcji Historycznej REKO, związanej z Pracownią Mikromodelarstwa i Historii Wojskowej na warszawskiej Woli. To największy pod względem liczby przedstawionych postaci projekt tej grupy. Prace nad makietą Pól Grunwaldzkich trwały od kwietnia, a same figurki powstawały przez kilka lat. Makieta jest od piątku prezentowana w sali kinowej Muzeum Bitwy Pod Grunwaldem.