- Żeglarze generalnie słuchają naszych zaleceń i jeziora opustoszały. Pływają tylko pojedyncze łodzie, bardziej doświadczone załogi. Reszta kryje się w portach i czeka aż minie załamanie pogody - powiedział Paweł Czubiński z mazurskiego WOPR w Giżycku. Jak dodał, od poniedziałku wieczorem, gdy pogoda na Mazurach się załamała, wywróciła się tylko jedna łódka na jeziorze Dobskim, jej czteroosobowa załoga bezpiecznie została podjęta z wody. Załamanie pogody na Mazurach ma potrwać co najmniej do czwartku. WOPR ostrzega o tym żeglarzy używając m.in. systemu ostrzegawczego zamontowanego na Szlaku Wielkich Jezior Mazurskich po przejściu ubiegłorocznego białego szkwału, który pochłonął 12 ofiar.