Jak relacjonuje w rozmowie z RDC Łukasz Masiak, napastnik najpierw spryskał go gazem, potem zaczął bić. Dziennikarz jest przekonany, że nie był to napad na tle rabunkowym, ale miał związek z tekstami, jakie są zamieszczane na portalu nasza mlawa.pl. - Domyślam się, o jakie teksty chodziło, kto mógł być zleceniodawcą, ale nie mogę tego ujawnić, to jest sprawa dla policji - powiedział Łukasz Masiak. Dodał, że zamierza zgłosić sprawę również do prokuratury. Wcześniej, dziennikarz odbierał telefony z pogróżkami, ale sprawę zbagatelizował i nie zgłaszał na policję.