Na Mazurach jest dość chłodno i wietrznie, przelotnie pada deszcz. - Aż się sam zdziwiłem, że mimo to tak wiele osób przyjechało na długi weekend. Moim zdaniem to są ci turyści z najlepszej dla nas półki: kochający wodę, jeziora, żagle, Mazury. Dla nich to jest ważniejsze od Euro - powiedział czarterujący od kilkudziesięciu lat łodzie na mazurskich jeziorach Marian Bełbot. Bełbot dodał, że podczas tego weekendu na Mazury przyjechało sporo rodzin z dziećmi, które ubrane w kapoki żeglują z dziadkami i rodzicami. Z weekendowej frekwencji zadowolony jest też burmistrz Mikołajek Piotr Jakubowski. - Nie jest tak tłoczno, jak mogło by być, ale nie jest najgorzej. Najważniejsze, że są tacy, którzy wybrali Mazury zamiast Euro - powiedział burmistrz Mikołajek. Rzecznik Mazurskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego Jarosław Sroka powiedział , że choć jeziora momentami bywają białe od żagli to ratownicy nie odnotowali poważniejszych zdarzeń. - Mieliśmy wezwanie do 12-letniej dziewczynki, która na łodzi dostała ataku padaczki ale wszystko się dobrze skończyło - dodał Sroka. Goście, którzy nie żeglują, wybrali rowery i spacery - spory ruch jest na promenadzie w Mikołajkach i na giżyckim molo. Wieczorem odpoczywający na Mazurach goście będą mogli oglądać mecze w tawernach i barach. W samej wiosce żeglarskiej w Mikołajkach przygotowano trzy miejsca, w których będzie można oglądać transmisje ze stadionów Euro, m.in. w dużym namiocie.