Samorządowcy z Mazur chcą skorzystać z promocji tego regionu, jaką dał światowy konkurs na 7 nowych cudów natury. Wprawdzie Mazury nie znalazły się wśród zwycięzców, ale zostały dostrzeżone i samorządowcy liczą, iż region przyciągnie turystów nie tylko latem, ale także od jesieni do wiosny. Inicjatorem pomysłu jest starosta powiatu piskiego Andrzej Nowicki, który przyznał, że region, popularny w czasie dwóch miesięcy letnich, jest "martwy" jesienią i zimą. Wyjaśnił, że nie chodzi o jednorazową akcję trwającą jeden weekend czy miesiąc, ale promocja "za pół ceny" miałaby obowiązywać przez kilka miesięcy poza letnim sezonem. - Latem przedsiębiorcy działający w branży turystycznej śrubują ceny tak, by zarobić tyle, aby przetrwać kolejnych 10 miesięcy. My chcemy namówić podmioty gospodarcze, by obniżyły ceny za usługi poza latem, aby turystę stać było na przyjazd z całą rodziną - powiedział starosta. Dodał, że jest w kontakcie z innymi burmistrzami miast oraz przedsiębiorcami, którzy podchwycili pomysł "Mazur za pół ceny". Burmistrz Pisza Jan Alicki zadeklarował, że przedsiębiorcy z branży turystycznej, którzy przyłączą się do akcji, mogą liczyć na pomoc finansową. Chodzi na przykład o obniżenie podatków od nieruchomości czy inne ulgi. Organizatorzy wypoczynku w krainie Wielkich Jezior Mazurskich uważają, że Mazury nie zostały jeszcze zauważone jako tereny odpoczynku także zimą. Wicestarosta węgorzewski Andrzej Lachowicz powiedział, że wschodnie tereny Mazur są idealnym miejscem do uprawiania narciarstwa biegowego.