W razie wywrotki łodzi w miejscu niewidocznym dla woprowców, turysta nie otrzyma pomocy a to może oznaczać nawet utonięcie. Do tej pory, podczas sezonu żeglarskiego gdy tylko powiał silniejszy wiatr, na wodę wypływało kilka łodzi patrolowych. Tak było też m.in. w sierpniu ubiegłego roku kiedy na Mazurach zerwała się gwałtowna burza. -28 sierpnia pokazał czym takie rzeczy się kończą. Dwie osoby utonęły. Przy tej masie co żaglówek się przewróciło, to i tak jest szczęście. Przewróciło się 36 jednostek w przeciągu pół godziny - powiedział sieci RMF FM, Marek Kulik z mazurskiego WOPR-u. Gdyby nie szybka pomoc ratowników i strażaków, ofiar byłoby znacznie więcej. W tym sezonie, by wypłynąć na taką właśnie akcję ratowniczą, woprowcy muszą oszczędzać. Dlatego nie będą bez wezwania wypływać na patrole. Pomoc w postaci kilkudziesięciu tysięcy złotych obiecał ratownikom urząd marszałkowski.