Te niepokojące informację przekazał samorządowcom z Mazur Wojciech Stępniewski, przedstawiciel WWF Polska. W Ogonkach koło Węgorzewa odbyła się w piątek konferencja "Zróbmy dobry klimat. Wpływ globalnego ocieplenia na przykładzie Krainy Wielkich Jezior Mazurskich". Uczestniczyli w niej samorządowcy i przedstawiciele organizacji ekologicznych. - W ostatnich stu latach wyschły głównie małe leśne jeziora, które zamieniły się w bagna, mokradła - poinformował uczestników konferencji Wojciech Stępniewski z WWF Polska. Według niego, tempo tych zmian jest duże, ale zastrzegł, że w porównaniu z innymi regionami kraju, mazurskie jeziora kurczą się stosunkowo wolniej. - W Wielkopolsce i na Kujawach tempo kurczenia się jezior wynosi 0,15 procent na rok - podkreślił. Przedstawiciel WWF Polska dodał, że wyliczenia te oparte są na wieloletnich obserwacjach prowadzonych klimatologów oraz na danych Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej. Stępniewski powiedział, że zmiany spowodowane globalnym ociepleniem dotyczą także klimatu na Mazurach. - Wszystko wskazuje na to, że czeka nas na jeziorach więcej wichur, huraganowych wiatrów i białych szkwałów - przestrzegał przedstawiciel WWF Polska. Odnosząc się do tych informacji, radny Giżycka Marian Lemecha podkreślił, że w tej chwili ciężar utrzymanie porządku i równowagi ekologicznej na Maurach spoczywa na barkach niedoinwestowanych w tym zakresie samorządów. - Ani razu w budżecie państwa nie było pieniędzy na utrzymanie czy ratowanie Mazur, a przecież ta kraina i jej piękno to dobro narodowe -mówił Lemecha. Zaapelował także do parlamentarzystów o wprowadzenie takich zmian w prawie wodnym, które np. zmuszą żeglarzy do wysypywania śmieci z jachtów na wysypiska czy do kontenerów w portach. - Teraz - nie ma się co oszukiwać - większość śmieci żeglarskich ląduje w wodzie - mówił radny. Konferencję ekologiczną zorganizowało w piątek w Ogonkach koło Węgorzewa Towarzystwo Przyjaciół I Mazurskiej Brygady Artylerii w Węgorzewie, które od kilkunastu lat organizuje w czasie wakacji festiwal rockowy. Od 2008 roku festiwal ten nosi nazwę Eko Union of Rock. - Przekształciliśmy się z festiwalu rockowego w festiwal eko- rockowy, bo pogoda i klimat mają ścisły związek z naszą imprezą. Ulewny deszcz nie raz pokrzyżował nam koncertowe plany, a w 2002 roku na kilka chwil przed koncertem był taki huragan, że omal nie odwołaliśmy imprezy - powiedział Aleksander Iwaniuk, organizator festiwalu. Dodał, że w związku z tym w ramach przygotowań do kolejnej edycji festiwalu odbywać się będą prelekcje ekologiczne i eko-festyny. Proekologiczne działania mają być podejmowane podczas tegorocznej edycji festiwalu, by jego uczestnicy "bardziej czuli i rozumieli naturę".