- Chodzi o to, by przyciągnąć tu turystów, którzy tłumnie zjawiają się u nas latem i których prawie nie ma zimą - tłumaczy Andrzej Nowicki, starosta piski, który zainicjował akcję. Na razie efekty są, choć trudno mówić o tłumach. - Mieliśmy kilka pokoi wynajętych w ostatni weekend, było też kilka osób, które zarezerwowały pokoje, ale ostatecznie nie dojechały z powodu bardzo złej pogody - informuje Monika Kozicka z jednego z hoteli w Rucianem-Nidzie. - Ale i tak jest lepiej, niż zazwyczaj - dodaje menadżer z innego hotelu w tej samej miejscowości Arkadiusz Tumiński. Zazwyczaj w styczniu turyści przyjeżdżają na Mazury tylko w weekendy, a w tygodniu nie ma ich wcale. Obniżone ceny obowiązują także w niektórych restauracjach. - Ale przyznam, że na razie z promocji korzystają głównie miejscowi - relacjonuje restauratorka z Rucianego Dorota Grenda-Chojecka. Promocja potrwa do końca marca, ale już wiadomo, że wszystkich lokalnych przedsiębiorców raczej nie uda się do niej przekonać. - Przynajmniej nie w tym roku - mówi starosta Andrzej Nowicki. Z sygnałów docierających do starostwa wynika, że akcji przyglądają się sąsiednie samorządy. Na razie nie zdecydowały się na udział, ale być może uda się wciągnąć je do akcji w przyszłości. Bo na razie dostajemy - wprawdzie za pół ceny - ale jedynie część Mazur.