Za odstrzałem bobrów są praktycznie wszyscy. Nawet warmińsko-mazurska Komisja Ochrony Przyrody przyznała, że bobrów jest za dużo - liczba osobników rośnie zbyt szybko i potrzebna jest jej redukcja. Najbardziej z odstrzału bobrów cieszą się rolnicy, którzy każdego roku tracą tysiące hektarów swoich upraw. Wszystko za sprawą budowanych przez zwierzęta tam. Wprawdzie za zalane pola przysługuje odszkodowanie, ale w wojewódzkim budżecie zabrakło już na ten cel pieniędzy. Życie rolnikom dodatkowo utrudniają wilki, porywające i zabijające zwierzęta z wiejskich gospodarstw. Los bobrów wydaje się przesądzony, chyba że zechce je kupić, tak jak dwa lata temu, Wielka Brytania. Wyspiarze chcą odtworzyć ten gatunek i chętnie importują zwierzaki.