Senior najprawdopodobniej wyszedł do lasu na grzyby. Rodzina zgłosiła zaginięcie policji z Mrągowa, zaznaczając, że wyszedł on z domu dzień wcześniej i nie nawiązywał z nikim kontaktu. W pierwszej kolejności mundurowi dokładnie rozpytali osoby, które ostatni raz miały bezpośredni kontakt z zaginionym. Ustalali m.in. to, gdzie tego dnia przebywał, co robił, z kim mógł się kontaktować, jakie mógł mieć plany. Z uzyskanych informacji wynikało, że mężczyzna mógł wybrać się na grzyby do lasu. Leżał na ziemi w wąwozie Następnego dnia mrągowscy policjanci, wsparci siłami funkcjonariuszy z Oddziału Prewencji Policji w Olsztynie wraz z rodziną i strażakami ochotnikami z Szestna, przeszukiwali pobliski teren oraz okolice Kiersztanowa i Gązwy. Nowe informacje w sprawie kierowcy autobusu, który przejechał 19-latkę Po kilku godzinach przeszukiwania lasu, policjanci z prewencji w Olsztynie w wąwozie odnaleźli żywego, ale bardzo wycieńczonego mężczyznę. 73-latek leżał na ziemi i nie był w stanie o własnych siłach wydostać się z lasu. Miał problem ze skonstruowaniem logicznej wypowiedzi, nie miał świadomości, gdzie się znajduje i z jakiego powodu tam trafił. Czterej policjanci udzielili mu pierwszej pomocy i powiadomili służby medyczne. Teren ten był trudny, niedostępny dla karetki pogotowia, dlatego przy pomocy pozostałych uczestników akcji poszukiwawczej seniora na noszach przetransportowano do najbliższych zabudowań. W opinii lekarza odwodniony 73-latek znajdował się w stanie zagrażającym jego życiu, trafił do szpitala.