Na głównym placu Biskupca w piątek po południu zebrało się około 200 osób, w tym ponad 200 nauczycieli i pracowników oświaty z warmińsko-mazurskiego ZNP. Przyjechał też prezes ZNP Sławomir Broniarz. - Chcemy zwrócić uwagę, że przykład biskupiecki może być lada chwila zjawiskiem ogólnokrajowym - powiedział szef ZNP Sławomir Broniarz. Poinformował, że z innych regionów kraju, np. województw świętokrzyskiego i łódzkiego, dochodzą do niego sygnały, że samorządowcy nie reagują na decyzje wojewodów, którzy anulują uchwały rad gmin dotyczące placówek oświatowych. "Piątka lubi dzieci, pani burmistrz - nie" Broniarz przypomniał, że zdaniem ZNP najlepszym rozwiązaniem problemu rosnących opłat za przedszkola publiczne byłoby objęcie wychowania przedszkolnego subwencją oświatową. W manifestacji brali udział m.in. uczestnicy trwającego od tygodnia strajku okupacyjnego w biskupieckim przedszkolu. Przynieśli kilkanaście transparentów z hasłami: "Nic o nas bez nas. Stop likwidacji ostatniego przedszkola w Biskupcu" i "Piątka lubi dzieci, pani burmistrz - nie". Zdaniem wychowawczyni z przedszkola nr 5, Bożeny Hetman, manifestacja ZNP była wyrazem niezadowolenia z niekorzystnych zmian w oświacie przedszkolnej. - Mamy nadzieję, że pokaże, jaka jest skala tego problemu - powiedziała Hetman. Według przedstawiciela strajkujących rodziców, Wojciecha Andrzejewskiego, wsparcie ZNP powinno pomóc w negocjacjach z władzami miasta. - Pani burmistrz, jej zastępca i przewodnicząca rady miejskiej Biskupca są z zawodu nauczycielami, oddelegowanymi do pracy w samorządzie - zauważył Andrzejewski. Domagają się obniżenia opłat Protestujący chcą obniżenia, ustalonej przez radę miejską na 3,95 zł, opłaty za każdą tzw. ponadprogramową godzinę pobytu dziecka w publicznym przedszkolu. Domagają się odwołania dyrektorki placówki, anulowania umowy o wynajęciu niepublicznemu przedszkolu pomieszczeń w tym samym budynku oraz gwarancji władz miasta, że "Piątka" nie będzie sprywatyzowana. Od ubiegłego piątku w Przedszkolu nr 5 trwa strajk okupacyjny. Placówka funkcjonuje jednak normalnie. W ciągu dnia protestujący stoją przed budynkiem, w nocy kilkanaście osób zajmuje pomieszczenia przedszkola. W okupacji rotacyjnie uczestniczy w sumie niemal stu rodziców, wychowawców i związkowców. Negocjacje nie przyniosły rezultatu Mimo że obie strony konfliktu deklarują dobra wolę, to dotychczasowe negocjacje strajkujących z władzami miasta nie przyniosły rezultatu - w czwartek negocjowano od godz. 18 do północy i nie osiągnięto żadnego porozumienia. Rozmowy mają być kontynuowane w piątek wieczorem. Radni Biskupca obiecali, że na najbliższej sesji rady miasta podejmą uchwałę o obniżeniu o złotówkę opłaty za ponadprogramową godzinę pobytu dzieci w przedszkolu. Protestujący oczekują jednak jeszcze niższych opłat.