Z kontroli przeprowadzonych przez powiatowe stacje sanitarno-epidemiologiczne wynika, że w sześciu spośród 800 szkół w woj. warmińsko-mazurskim w ogóle nie ma ciepłej wody. W kolejnych 72 placówkach jest ona tylko w części łazienek lub płynie z kranów wyłącznie w sezonie grzewczym. Na Warmii i Mazurach nie ma natomiast żadnej szkoły, której uczniowie musieliby korzystać z tzw. sławojek. Od 2006 r. sanitariaty wszystkich placówek są podłączone do kanalizacji, a przed trzema laty zlikwidowano ostatnie ustępy stojące na zewnątrz budynków szkolnych. Obecnie kontrole sanepidu dotyczą głównie stanu szkolnych umywalek. Obowiązek zapewnienia uczniom ciepłej i zimnej, bieżącej wody oraz środków higieny osobistej nałożyło na szkoły obowiązujące od 31 sierpnia 2011 r. rozporządzenie MEN. Wcześniejsze przepisy mówiły jedynie o obowiązku utrzymania w czystości i sprawności technicznej urządzeń sanitarno-higienicznych. Zdaniem Jacka Szydłowskiego z działu higieny dzieci i młodzieży olsztyńskiego sanepidu ciepła woda w szkołach przestała być traktowana jak luksus. Świadczą o tym wyniki ostatnich kontroli, znacznie lepsze od poprzednich, prowadzonych jesienią ubiegłego roku. - Od wejścia w życie nowych przepisów wiele szkół przystosowało się spełnienia standardów higienicznych, a liczba placówek pozbawionych ciepłej wody zmniejszyła się o połowę - powiedział Szydłowski. Wobec szkół, w których kontrole wykazały nieprawidłowości, stacje sanitarno-epidemiologiczne wydały decyzje administracyjne nakazujące usunięcie usterek do końca tegorocznych wakacji. Inspektorzy liczą, że zmobilizuje to gminy do sfinansowania inwestycji niezbędnych do poprawy higieny. Zgodnie z rozporządzeniem MEN każda polska szkoła musi zapewnić uczniom ciepłą wodę, mydło i papierowe ręczniki lub suszarki do rąk. Takie standardy wprowadzono ze względu na narażenie tej grupy wiekowej na choroby zakaźne, w tym zapalenie wątroby typu A, biegunki wirusowe, grypę sezonową i bakteryjne zapalenia jelit.