- Proboszcz, który zgłosił kradzież figur przyznał, że nie był w świątyni od 30 marca do 6 kwietnia - w tym czasie musiało dojść do kradzieży. Sprawcy weszli do kościoła otwierając zamek w drzwiach - dodała Niedźwiedzka. Skradzione cztery figury przedstawiają świętych: Mateusza, Marka, Łukasza i Jana. Każda ma 70 cm wysokości, 30 cm szerokości, są drewniane, były przymocowane na kościelnej ambonie. Ich szacunkowa wartość nie jest na razie znana, nieznane jest także nazwisko ich twórcy. Wiadomo jedynie, że pochodzą z okresu późnego baroku, tj. XVIII wieku. Niedźwiedzka przyznała, że kościół w Jurandowie nie miał żadnego zabezpieczenia przed kradzieżą.