"Kontrolerzy okładali pięściami pasażera i kopali go - kontynuowała wątek pani Milena.To było przerażające, bo człowiek był głuchoniemy i nie mógł się z nimi porozumieć!" Do bójki między pasażerem a kontrolerami firmy "Arsen" - jak donosi "Gazeta Olsztyńska" - doszło w poniedziałek w autobusie Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego w Olsztynie. Tuż po godzinie 19. do autobusu, który jechał w stronę Starego Dworu, weszło dwóch kontrolerów. - Siedziałam tyłem, ale naprzeciwko mnie siedziała inna pasażerka - relacjonuje "Gazecie Olsztyńskiej" pani Milena. - Widziałyśmy, że kanary nie mogą porozumieć się z człowiekiem, bo ten jest głuchoniemy. Na szczęście w autobusie, w którym doszło do zdarzenia, zamontowane są kamery monitoringu. Dzięki zarejestrowanemu przez kamery zapisowi, którym dysponowało MPK można było dokonać rekonstrukcji zdarzeń. Widać na nim, że o godz. 19.05 kontrolerzy próbują porozumieć się z pasażerem. Podtykają mu legitymację kontrolerską pod nos. Mężczyzna żywo gestykuluje. Kontroler wyciąga telefon i, jak się potem okazuje, dzwoni na policję. O godz. 19.13 zagradza ciałem wyjście z autobusu i ręką zachęca mężczyznę do zajęcia miejsca siedzącego. Sekundę po tym, jak pasażer siada, obaj mężczyźni niemal równocześnie wyprowadzają cios. Trudno ocenić, który zrobił to pierwszy. Padają na podłogę. Podbiega drugi kontroler. Kamera nie obejmuje dokładnie tego, co dzieje się na ziemi. Po kilkunastu sekundach mężczyźni wstają. Pasażer siada. O 19.17 znów dochodzi do bójki. Mężczyzna wstaje i zaciska pięści. Kontroler rzuca się na niego. Po krótkiej szarpaninie pasażer siada na siedzeniach i płacze. Nie widać, co dzieje się potem. Z informacji uzyskanych z policji - jak informuje gazeta - wynika, że funkcjonariusze nie przyjechali na miejsce... bo kontroler odwołał interwencję. Do tej pory nikt nie wniósł zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa.