Od pierwszego wyroku w tej sprawie, który wydał w grudniu Sąd Okręgowy w Elblągu, odwołała się prokuratura i dwoje oskarżonych. Prokuratura chciała uchylenia wyroku w całości, a skazani przez sąd okręgowy oczyszczenia ich z zarzutów. Wiosną 2004 roku na policję w Olsztynie zgłosiła się kobieta, twierdząc, że pod pretekstem leczenia w gabinecie ginekologicznym w Działdowie usunięto jej ciążę. Pomysłodawcą zabiegu miał być chłopak dziewczyny - podaje gazeta.pl. Policja z Olsztyna przekazała sprawę prokuraturze w Działdowie. Śledztwo zakończyło się oskarżeniem o przeprowadzenie podstępnej aborcji pięciu osób: chłopaka dziewczyny, ginekologa, lekarza rodzinnego, który miał ich skontaktować, a także uczestniczących w zabiegu anestezjologa i położnej. Nikt nie przyznawał się do winy. Proces prowadził Sąd w Elblągu, który uznał, że kobieta tylko częściowo opowiedziała prawdę o zdarzeniu i uznał, że aborcja nie została przeprowadzona wbrew jej woli, ale za jej wiedzą i zgodą. Za przeprowadzenie zabiegu skazał chłopaka i ginekologa na dwa lata więzienia w zawieszeniu i po 5 tys. zł grzywny, pozostałych oskarżonych uniewinnił - podaje gazeta.pl.