Ciało chłopca leżało na dnie jeziora, na głębokości 14 metrów - poinformowała Informacyjna Agencja Radiowa. Jak udało się ustalić policjantom, 17-latek wyszedł z domu w sobotę między godziną 16.00 a 17.00. Wieczór miał spędzić ze znajomymi. Ostatni raz był widziany w nocy z soboty na niedzielę nad jeziorem Juno w Mrągowie. Po tym, jak nie wrócił do domu, rodzina zaalarmowała policję. Od niedzieli trwały poszukiwania. Dokładne okoliczności śmierci nastolatka nie są znane. Przyczynę jego zgonu wskaże sekcja zwłok. Postępowanie w sprawie prowadzi policja pod nadzorem prokuratury.