W pożarze zginęła kobieta, a ciężko poparzonego mężczyznę (zdaniem strażaków poparzone ma ok. 50 proc. powierzchni ciała) przewieziono do szpitala w Olsztynie. Dom, który doszczętnie spłonął, zamieszkiwała jedna rodzina. - Podejrzewamy, że pożar mógł powstać od uderzenia pioruna na podstawie relacji sąsiadów. Pewności co do tego nie mamy żadnej, powody pożaru wyjaśnią biegli - zastrzegła Szmidt-Jeżewska. Nocne burze, które z soboty na niedzielę przeszły nad Warmią i Mazurami wbrew zapowiedziom nie wyrządziły większych szkód. Strażacy wyjeżdżali do zalanych piwnic i połamanych drzew, nie doszło do uszkodzeń słupów energetycznych czy budynków.