- Pomysł nie jest nowy - twierdzi Krzysztof Żendarski, właściciel kina "Pod Sową". - Kilka lat temu można było w ten sposób oglądać filmy na Starym Mieście. Tuż obok zamku, na trawie stoją ławeczki, można napić się piwa i wsłuchując się w terkot starego projektora obejrzeć dobry, polski film. - To wspaniały pomysł - twierdzą ci, co mimo chłodu zdecydowali wybrać się na projekcję. Jako pierwsze zobaczyć będzie można filmy muzyczne, później nie zabraknie klasyki, takiej jak "Rejs" czy "Poszukiwany, poszukiwana".