W piątek rano Wasilewska powiedziała, że nie otrzymała żadnej informacji "ani na tak, ani na nie" i dodała, że "wszystko powinno wyjaśnić się do poniedziałku". Według wcześniejszych zapowiedzi, dotychczasowa wiceprezydent Olsztyna Wasilewska w czwartek wieczorem lub piątek rano miała zostać komisarzem Olsztyna i kierować miastem do czasu wyboru nowego prezydenta. Jak powiedział w piątek jeden z prominentnych działaczy PO w Olsztynie, w czwartek Wasilewska została ściągnięta do Warszawy z podróży służbowej do Szwecji, spotkała się z posłami, ale nie spotkał się z nią nikt z rządu. - Posiedziała w parlamencie, naczekała się, a wieczorem dostała telefon, że ma wracać do domu i tyle - powiedział PAP działacz PO. Dodał, że w tym samym czasie do Warszawy został wezwany Tomasz Głażewski, pierwszy zastępca prezydenta Olsztyna. Jeszcze w czwartek regionalni politycy PO mówili, że nie ma on szans, by zostać komisarzem, ponieważ nie sprawdził się jako osoba kierująca miastem pod nieobecność Małkowskiego. Zbigniew Dąbkowski, przewodniczący olsztyńskiej rady miasta, powiedział w piątek, że w ratuszu nie ma dziś żadnego z dotychczasowych zastępców Małkowskiego. - Jest pani sekretarz i dyrektorzy wydziałów. Drugi dzień nikt de facto nie kieruje miastem, bo nikt nie ma takich uprawnień, tj. ani pani sekretarz, ani ja. Nie daj Boże jakiegoś nieszczęścia w mieście - powiedział Dąbkowski. Edyta Wrotek, rzecznik prasowa wojewody warmińsko-mazurskiego zapewniła w piątek, że "na 99,9 proc. w piątek będzie już znany komisarz Olsztyna", którego formalnie mianuje premier. Poprzedni prezydent Olsztyna Czesław Małkowski został odwołany ze stanowiska w niedzielnym referendum. Wyniki referendum formalnie obowiązują od czwartku rano (wtedy opublikowano je w Dzienniku Urzędowym Województwa Warmińsko-Mazurskiego) i od tej pory w Olsztynie nie ma ani prezydenta, ani jego zastępców. Czesław Małkowski jest podejrzany o molestowanie urzędniczek, gwałt na jednej z nich i działanie na niekorzyść miasta.