- 23-latka, którą 18 października operowali lekarze w szpitalu miejskim w Olsztynie, czuje się dobrze; rany się wygoiły. Teraz zalecamy 3-tygodniowy okres ciszy, pacjentka będzie odpoczywać w domu - powiedziała ordynator oddziału chirurgii szczękowej dr Anna Bromirska-Małyszko. Po tym Justyna rozpocznie rehabilitację polegającą na intensywnych ćwiczeniach, które mają doprowadzić do wznowienia pracy mięśni uruchamiających żuchwę. Bromirska-Małyszko zaznaczyła, że rehabilitacja będzie przebiegać w warunkach ambulatoryjnych. 10 dni temu lekarze szpitala miejskiego w Olsztynie przeprowadzili u Justyny 11-godzinną operację wszczepienia implantów stawów skroniowo-żuchwowych. Wszczepienie stawów przebiegło pomyślnie, choć pojawiły się dodatkowe poważne komplikacje. Jak przyznała wówczas szefowa zespołu operującego dr Anna Bromirska-Małyszko, duże problemy wyniknęły z tego, że gałęzie żuchwy, na których miały być osadzone sztuczne stawy, były zmienione i wąskie, więc lekarze musieli dokonać dodatkowo przeszczepu kości. I właśnie konieczność zrekonstruowania kości przedłużyła zabieg. Początkowo - jak oceniali lekarze - miał on trwać do 8 godzin, a przedłużył się do 11. Dodatkową trudność było to, że pacjentka przechodziła już wcześniej cztery operacje; po nich powstały zrosty i blizny, które utrudniały precyzyjne operowanie żuchwy. Justyna od wczesnego dzieciństwa miała unieruchomioną żuchwę, nie mogła jeść stałych pokarmów, lecz wyłącznie płynne, miała trudności z mówieniem i myciem zębów. Justyna pochodzi z wioski pod Górowem Iławeckim. Na skutek urazu okołoporodowego nie wykształciły się u niej stawy skroniowo-żuchwowe, a mięśnie, dzięki którym żuchwa jest ruchoma, zanikły. Pacjentka przeszła do tej pory kilka operacji, w tym dwie w Stanach Zjednoczonych; niestety nie przyniosły one spodziewanych rezultatów.