Jak poinformowano we wtorek w Sądzie Okręgowym w Elblągu, sąd orzekający w tej sprawie właśnie zakończył sporządzanie pisemnego uzasadnienia wyroku. Liczy ono 500 stron. Wyrok w sprawie gangu "Kulawego" zapadł 31 października ub. roku. Sąd Okręgowy w Elblągu uznał wszystkich 15 oskarżonych w procesie za winnych. Najsurowszą karę - dożywocie - wymierzył "Kulawemu"; skazano go m.in. za zaplanowanie i dokonanie zabójstw dwóch biznesmenów ze Szczecina oraz kierowanie grupą, która przemycała papierosy, alkohol i narkotyki oraz wyłudzała odszkodowania za fikcyjne stłuczki, kradzieże i włamania. O pisemne uzasadnienie wyroku poprosiły sąd wkrótce po jego publikacji strony procesu, m.in. prokurator, wdowy po zamordowanych, obrońcy oskarżonych. Uzasadnienie jest potrzebne stronom do wystąpienia z apelacją od wyroku do sądu wyższej instancji. Jak wcześniej wyjaśniała rzeczniczka Sądu Okręgowego w Elblągu Dorota Zientara, zgodnie z przepisami na sporządzenie uzasadnienia wyroku na piśmie sąd ma 14 dni. Jednak w przypadku spraw obszernych, z bogatym materiałem dowodowym, pisanie uzasadnienia może trwać dłużej. Tak było - dodała Zientara - właśnie w przypadku procesu z głównym oskarżonym Janem R. ps. Kulawy. Oprócz "Kulawego" na kary po 15 lat pozbawienia wolności skazano trzech "ludzi Kulawego" - Marcina K., Radosława H. i Marcina G. - którzy odpowiadali za zabójstwo dwóch mieszkańców Szczecina. Pozostałych oskarżonych sąd skazał na kary od 9 lat pozbawienia wolności do kary grzywny. Sąd uznał, że "Kulawy" i trzej inni mężczyźni są winni zabójstw dwóch biznesmenów ze Szczecina, którzy zaginęli w 2003 roku po tym, jak pojechali do domu Jana R. w Kisielicach rozliczyć się z nim za papierosy. Ciał zaginionych mężczyzn do dziś nie odnaleziono - w tym zakresie proces miał charakter poszlakowy. Proces "Kulawego" rozpoczął się 30 września 2006 roku i trwał do 24 października 2011 roku; w sumie rozprawy trwały 334 dni. Jan R., z powodu swojej niepełnosprawności, był dowożony na salę rozpraw na szpitalnym łóżku, w czasie rozpraw towarzyszyli mu ratownicy medyczni lub lekarze. Jan R. był w przeszłości wielokrotnie karany, przede wszystkim za przemyt papierosów. Od 2010 roku odsiaduje wyrok 6 lat pozbawienia wolności za rozbój, groźby karalne i znieważenie policjanta.