Nojman powiedział, że "na razie nie ma potrzeby informowania o zdarzeniu Ambasady Białorusi, ale gdy tylko taka potrzeba zaistnieje, to poczynione zostaną odpowiednie kroki". - Zdarzenie nie skutkowało poważnymi obrażeniami ciała u pobitych, doznali oni tylko ogólnych potłuczeń. Jest zbyt wcześnie, by mówić o tym, czy Białorusinom zostaną przedstawione zarzuty i ewentualnie jakie - podkreślił Nojman. Z dotychczasowych ustaleń policji wynika, że sprzeczkę z Białorusinami sprowokowali pobici mieszkańcy Iławy. Jeden z nich, pijany, miał zaczepić spacerujących piłkarzy i klepnąć jednego w ramię. Piłkarz w odwecie uderzył Polaka w nos. - To wywołało drobną szarpaninę, którą rozdzielili przechodnie. Ale po kwadransie zaczepieni razem z kolegami wrócili i wywiązała się kolejna szarpanina - mówił Nojman. Wszyscy uczestnicy zdarzenia mają po 17 lat - dodał. Pobici Polacy i część świadków bójki, do której doszło w środę po godz. 21, już została przesłuchana. Przesłuchania Białorusinów mogą potrwać nawet kilkanaście godzin. W środę piłkarska reprezentacja Białorusi rozegrała mecz z Polską, wygrała 1:0.