Handlowcy na Wybrzeżu również liczą straty. Już wiadomo, że zakupionego w hurtowniach towaru nie uda się sprzedać do końca wakacji. Kurs złotego to pierwszy powód słabszego zainteresowania Mazurami. Gościom z zagranicy przestaje się opłacać wypoczynek u nas, a i Polacy coraz chętniej wybierają wypoczynek pod palmami i nad ciepłym morzem. Zdaniem specjalistów jest jeszcze jedna bardzo istotna przyczyna mniejszej liczby turystów. To duża liczba wydarzeń, głównie o charakterze sportowym. - Znam klika osób, które biorą urlopy po to, żeby siedzieć przed telewizorem i oglądać w tej chwilii olimpiadę, a przedtem Mistrzostwa Europy - mówił Stanisław Harajda z Departamentu Turystyki Warmińsko-Mazurskiego Urzędu Marszałkowskiego. Jednak najważniejsza jest oferta. Nie wystarczy już reklamować się bliskością jeziora. Turyści coraz chętniej wybierają wakacje w pakiecie - na przykład z jazdą konną, basenem, SPA, czy lotami widokowymi. Takich atrakcji przybywa. Przybywa również hoteli o wysokim standardzie, gdzie goście przestają liczyć się z cennikiem. Na Wybrzeżu najbardziej stracą sprzedawcy asortymentu plażowego. Ręczniki, dmuchane zabawki, foremki, wiaderka i łopatki zostaną do następnego roku. Niestety nie sprzedały się też olejki do opalania, balsamy i kremy. Klienci kupowali najwięcej towarów na początku sierpnia i czerwca, gorzej było w licpu. - Lipiec był nie najlepszy, pogoda była cały czas deszczowa i pochmurna - narzekali sprzedawcy w rozmowie z reporterem RMF FM. Straty prawdopodobnie udałoby się odrobić, gdyby od dziś do końca września świeciło słońce, ale niestety prognozy nie pozostawiają złudzeń. Słuchaj Faktów RMF.FM