Policję zaalarmowała 13 lipca pochodząca z południa Polski 28-latka. Po jej zgłoszeniu funkcjonariusze zorganizowali obławę na zboczeńca. Mężczyzna został schwytany na polach grunwaldzkich, gdy planował kolejny gwałt - zaczaił się w krzakach, miał przy sobie kominiarkę i nóż. Jak powiedział TVP Info prokurator rejonowy z Ostródy Ryszard Maziuk, 35-letni Janusz W. "używając noża, strasząc ją tym, że go użyje, skaleczy, czy wręcz zabije, odciągnął ofiarę i doprowadził do odbycia stosunku płciowego". Wszystko wskazuje na to, że mężczyzna jest seryjnym gwałcicielem. Okazało się, że odpowiada on rysopisowi sprawcy gwałtu, do którego doszło dwa lata temu w tej samej okolicy, również w okresie obchodów rocznicy bitwy pod Grunwaldem. 35-latek nie przyznaje się do winy. Jak poinformował TVP Info prokurator Maziuk, "sprawca nie zaprzecza kontaktowi, lecz jak to bardzo często się zdarza, zaprzecza temu, aby dokonał przestępstwa". Policja wszczęła śledztwo w tej sprawie. O losie mężczyzny zdecyduje sąd - grozi mu do 12 lat więzienia.