Do innych dwóch osób, które podczas głodówki zasłabły, przyjechało pogotowie ratunkowe. Poinformował o tym w środę sam wójt. Podkreślił, że w urzędzie gminy w Ełku protest głodowy prowadzą 23 osoby. Sprzeciwiają się one poszerzeniu granic miasta Ełk o 2 tys. hektarów kosztem gminy. Negocjacji między władzami miasta a gminą podjął się wojewoda warmińsko-mazurski Marian Podziewski. We wtorek na spotkaniu z głodującymi mieszkańcami gminy Ełk zapowiedział, że będzie namawiał prezydenta Ełku do wycofania z MSWiA wniosku o poszerzenie miasta kosztem gminy. Jak dodał, opowiada się za tym, by miasto Ełk poszerzyło swoje granice, ale w jego opinii nie ma potrzeby by był to obszar, który niemal dorównuje obecnej powierzchni miasta. - Uważam, że miasto powinno przejąć obszar mniejszy i taki, gdzie nie ma terenów użytkowanych rolniczo, gdzie nie mieszkają gospodarze, którzy zainwestowali w maszyny, uprawy - powiedział po spotkaniu z protestującymi Podziewski. Zaznaczył, że w granicach administracyjnych Ełku nie jest użytkowanych jeszcze 450 hektarów. W urzędzie gminy w Ełku od poniedziałku trwa protest głodowy przeciwko poszerzeniu granic miasta Ełk o 2 tys. hektarów gminy. We wtorek na specjalnej sesji rady gminy radni zaapelowali do premiera Donalda Tuska o negatywne zaopiniowanie wniosku miasta Ełk o poszerzenie granic administracyjnych. Według zapewnień Podziewskiego, który we wtorek rozmawiał o problemie Ełku z wicepremierem Waldemarem Pawlakiem, wnioskiem miasta rząd ma się zająć w przyszłym tygodniu.