Giżyccy policjanci mówią o dużej odpowiedzialności, jaką wykazał się 58-letni mieszkaniec miasta. Kazał zadzwonić na policję i się przyznać W czwartek przed godz. 22 zadzwonił do mundurowych zgłaszając, że jego córka jeździła nietrzeźwa autem. Jak ustalili funkcjonariusze, mężczyzna ok. godz. 21 zadzwonił do córki, która powiedziała, że właśnie wraca do domu. Uwagę ojca zwróciła "bełkotliwa mowa" kobiety. Kiedy mężczyzna wyszedł z domu, zauważył stojący przed sklepem samochód córki. Kobieta - według jego relacji - siedziała za kierownicą, czuć od niej było woń alkoholu. 58-latek postanowił wyciągnąć ją z auta i zaprowadzić do domu, gdzie kazał jej dzwonić na policję i przyznać się do jazdy po pijanemu. 1,5 promila alkoholu w organizmie Kobieta przedstawiała policjantom różne wersje wydarzeń, m.in., że piła po przyjeździe do domu. Temu z kolei zaprzeczał jej ojciec, który powiedział, że do przyjazdu patrolu kobieta nie spożywała alkoholu. Badanie stanu trzeźwości wykazało, że 33-latka ma 1,5 promila alkoholu w organizmie. Policjanci szczegółowo wyjaśniają tę sprawę. Za jazdę w stanie nietrzeźwości grozi jej do dwóch lat więzienia, zakaz prowadzenia pojazdów nie krótszy niż trzy lata oraz kara finansowa.