"Żegluga Mazurska" nie zamierza się jednak wyprowadzić. Tymczasem atmosfera wokół portu jest bardzo nerwowa. Jak powiedział przedstawiciel "Żeglugi Mazurskiej", złożony został już pozew do sądu i "w tej chwili piłeczka leży po stronie miasta. My wykazaliśmy maksimum dobrej woli. Chcieliśmy rozmawiać niestety propozycje miasta są sztywne i trudno się nam porozumieć" . Konflikt powstał, kiedy władze Giżycka postanowiły same zarządzać portem.