Policja przypuszcza, że dzieci zatruły się gazem, wydobywającym się ze starej instalacji. Jak przyznają uczniowie, podczas lekcji kopali w rurę, która znajdowała się pod ławką. To stamtąd - ich zdaniem - wydobywał się swąd. Po chwili zarówno uczniów jak i nauczyciela zaczęła boleć głowa, pojawiły się nudności. Salę, starą pracownię chemiczno-fizyczną gazownicy, sprawdzono już wczoraj. Kontrola jednak nic nie wykazała, ale - jak zapewnia olsztyńska policja - zarówno szkoła, jak i klasa zostaną sprawdzone raz jeszcze. - Nie można bowiem wykluczyć, że jedną z przyczyn mogła być nieszczelność lub odkręcenie nieużywanej instalacji gazowej - mówi rzecznik policji. Prowadzący dochodzenie mają na to jeszcze miesiąc. Dziś lekcje odbywają się normalnie, choć z użytku została wyłączona sala chemiczna. Policja prowadzi dochodzenie mające wyjaśnić dokładną przyczynę zatrucia dzieci i ustalić winowajcę. Dodajmy, że za sprowadzenie na uczniów zagrożenia życia lub zdrowia grozi nawet 5 lat więzienia .