- Nastolatka zmarła w szpitalu. Odbędzie się sekcja zwłok, która pozwoli ustalić dokładnie przyczynę śmierci dziewczyny - poinformował oficer prasowy policji w Elblągu Jakub Sawicki. Kulig za samochodem Do tragicznego w skutkach wypadku doszło w poniedziałek wieczorem w miejscowości Adamowo w gminie Elbląg. 40-letni kierowca renault trafic ciągnął na sznurku za samochodem trzy worki foliowe, a na nich sześć osób, po dwie osoby na worku. Na zakręcie ostatnia para wypadła z drogi i uderzyła w drzewo. Obrażeń doznały dwie nastolatki. 15-latka z ciężkimi obrażeniami głowy trafiła do szpitala w Elblągu, gdzie przeszła operację. Jej 14-letnia koleżanka również trafiła do szpitala, miała złamaną rękę. Kierowca, który prowadził auto ciągnące worki, jest ojcem zmarłej 15-latki. Był trzeźwy. Policjanci od razu zatrzymali mu prawo jazdy. Dotąd nie przedstawiono zarzutów Sawicki dodał, że policja wyjaśnia przyczyny wypadku pod kątem spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym. Ze względu na stan psychiczny mężczyzny dotąd nie przedstawiono mu zarzutów. Wcześniej prokuratura informowała, że zarzuty kierowcy przedstawi w nadchodzącym tygodniu. Za spowodowanie wypadku, którego skutkiem jest ciężki uszczerbek na zdrowiu lub śmierć, sprawcy grozi od sześciu miesięcy do ośmiu lat.