Elbląska prokuratura jest oburzona zaistniałą sytuacją. Prokurator zajmujący się sprawą twierdzi, że zebrane przez niego dowody były wystarczające by wobec podejrzanego o gwałt i molestowanie zastosować areszt tymczasowy. Argumentem za nałożeniem tej sankcji była także rozmowa jaką dziewczynki przeprowadziły z psychologiem - przyznały, że znają podejrzanego i wskazały jego dokładny adres zamieszkania. To wykluczało pomyłkę. Kiedy Adam S. został doprowadzony do sądu, jego obrońca zażądał obdukcji twierdząc, że mężczyznę pobito i zachodzi podejrzenie wstrząsu mózgu. Na tej podstawie sąd skierował Adama S. do szpitala. I choć personel placówki, do której trafił podejrzany, twierdzi że stan mężczyzny był ciężki - nie przeszkodziło to Adamowi S. w wypisaniu się ze szpitala na własną prośbę. Jak do tej pory nie ustalono miejsca pobytu podejrzanego o pedofilię Adama S.