- Zdarzył nam się taki niechlubny przypadek, kiedy w czasie kolizji w trakcie rutynowej kontroli policji motorniczy był w stanie nietrzeźwym. Zarządziliśmy, że wszyscy motorniczowie będą codziennie sprawdzani. Mimo tych kontroli zdarzyły nam się jeszcze dwa przypadki, że motorniczowie przyszli do pracy w stanie nietrzeźwym. Musieliśmy ich niestety zwolnić z firmy - powiedział dyspozytor z Elbląga. Dziś natomiast - jak dowiedział się reporter radia RMF FM Leszek Tekielski - jeden z pracowników elbląskiej firmy jeszcze przed badaniem poprosił o dzień wolny. Jak powiedział, nie jest w stanie kierować tramwajem w sposób bezpieczny.