O wypuszczeniu na wolność dorosłej samicy orlika krzykliwego, gatunku objętego w Polsce ścisłą ochroną, poinformowała w poniedziałek dr Ewa Rumińska z Ośrodka Rehabilitacji Ptaków Dzikich w Bukwałdzie k. Olsztyna. - Cieszymy się, że leczenie było skuteczne i nasza pacjentka dostała drugą szansę na życie na wolności. To dla nas szczególnie ważne ze względu na niewielką populację tego gatunku - powiedziała Rumińska. Ptak został znaleziony miesiąc wcześniej w okolicach wsi Bartki w powiecie ostródzkim. Nie mógł poruszać się samodzielnie, wykazywał objawy ostrego zatrucia, a jego stan określano jako alarmujący. Prawdopodobnie połknął gryzonia podtrutego trutką na szczury. Lekarze weterynarii podawali orlikowi preparaty wzmacniające i na początku kuracji kilkakrotnie w ciągu dnia wpychali mu pokarm do dzioba. Po odzyskaniu sił ptak zaczął żywić się samodzielnie i trenować loty w obszernej wolierze. Został zaobrączkowany i wrócił do naturalnego środowiska. Orliki krzykliwe (Aquila pomarina) żywią się najczęściej nornikami i innymi gryzoniami, zjadają też ryjówki, żaby, jaszczurki, ślimaki, drobne ptaki i owady. Są najmniejszymi z orłów z rodzaju Aquila występujących w naszym kraju - mają po ok. 70 cm długości, a rozpiętość ich skrzydeł dochodzi do 170 cm. Polska populacja orlików krzykliwych oceniana jest na ok. 2000 par. Bytują one głównie w północno-wschodniej i południowo-wschodniej części kraju. Gatunek objęty jest ścisłą ochroną i zamieszczony w Polskiej Czerwonej Księdze Zwierząt.