W budynku urzędu gminy Ełk od poniedziałku głoduje 11 osób, na czele których stoi wójt Antoni Polkowski. Jak powiedział we wtorek sekretarz gminy Tomasz Jaworski, wszyscy uczestnicy strajku czują się dobrze i nikt z nich nie zdecydował się na przerwanie głodówki. - Mamy nadzieję na pomyślne załatwienie naszej sprawy, ponieważ ze strony internetowej MSWiA znikł projekt rozporządzenia, które odbierało nam 850 ha ziemi i przyznawało je miastu Ełk. Ale to tylko nasze przypuszczenia, bo oficjalnie nikt się z nami nie kontaktował, ani wojewoda, ani nikt z MSWiA - powiedział Jaworski. W odpowiedzi na głodówkę mieszkańców gminy, miasto Ełk zorganizowało we wtorek akcję zbierania podpisów pod listem do Donalda Tuska, w którym prosi premiera o poszerzenie granic miasta. - Podpisy pod listem zbierają wolontariusze i urzędnicy miejscy. Pod listem podpisało się już 3,5 tys ludzi - powiedział prezydent Ełku Tomasz Andrukiewicz. Dodał on, że miasto nie będzie kontynuowało akcji zanoszenia żywności głodującym. - Wójt nas wczoraj przepędził dwa razy, więc nic na siłę - powiedział Andrukiewicz. Dodał, że jego zdaniem "nie ma to większego znaczenia, bo głodujący i tak się zmieniają, więc to głodówka symboliczna". Miasto Ełk próbuje poszerzyć swoje granice administracyjne od dwóch lat argumentując, że brakuje mu terenów pod budownictwo i inwestycje. W ubiegłym roku zabiegało o 2 tys ha, ale MSWiA po podobnej głodówce wójta i mieszkańców negatywnie zaopiniowało wniosek miasta. W tym roku miasto zmniejszyło żądania do 850 ha. Wniosek - z powodu opinii społecznej - negatywnie zaopiniował wiosną wojewoda warmińsko-mazurski, ale jego opinia nie jest wiążąca dla MSWiA.