Dopiero w środę po południu szkoła poinformowała OKE, że zamiast testu z zagadnieniami humanistycznymi nauczyciele rozdali uczniom test matematyczno-przyrodniczy - podkreśliła Prószyńska. Powiedziała, że uczniowie na pewno widzieli pierwszą stronę tego testu, gdzie nie ma zadań a np. powszechnie znane informacje dla uczniów jak rozwiązywać test. Dodała, że gdyby widzieli tylko pierwszą stronę, to taka sytuacja nie zostałaby jeszcze zakwalifikowana jako tzw. przeciek. Prószyńska podkreśliła, że szkoła powinna była o tym fakcie poinformować OKE niezwłocznie - bo tak stanowią przepisy - a zrobiła to dopiero około 15.00, a to "duża nieprawidłowość". W czwartek uczniowie w tej szkole pisali normalnie test z części matematyczno-przyrodniczej. Dyrektor OKE Waldemar Kurpiewski powiedział, że ze wstępnych ustaleń wiadomo, że testy widziało 51 na 155 uczniów, a w tym czasie nauczycielka zauważyła, że doszło do pomyłki. Uczniowie mieli arkusze egzaminacyjne w rękach przez bardzo krótki czas: od kilku sekund do dwóch minut. OKE ocenia, że nie byliby w stanie w tak krótkim czasie zapamiętać zadań i rozpowszechniać ich treści przed czwartkowym właściwym egzaminem. Wyniki kontroli OKE będą znane w piątek. Dyrektor OKE powiedział, że nie wchodzi w grę unieważnianie egzaminu, bo uczniowie nie mogą w tym przypadku odpowiadać za błędy dorosłych. Dodał, że prace uczniów z Dobrego Miasta będą dokładnie i w miarę szybko sprawdzone po to, by porównać je z wynikami z ubiegłego roku, ale też z uczniami z innych szkół. Kontrolę w dobromiejskim gimnazjum przeprowadza także warmińsko- mazurskie kuratorium. Kurator Małgorzata Bogdanowicz-Bartnikowska zapowiedziała wyciągnięcie konsekwencji służbowych osób odpowiedzialnych za zaistniałą sytuację. - Konsekwencje będą wyciągnięte wobec osób bezpośrednio odpowiedzialnych za zamianę testów, ale także wobec przewodniczącego komisji, który nie dość dobrze nadzorował pracę - powiedziała kurator. OKE sprawdziła też inną nieprawidłowość w gimnazjum w Mońkach (Podlaskie), gdzie w środę nauczyciele otworzyli pomyłkowo karton z testami matematyczno-przyrodniczymi zamiast z humanistycznymi. Prószyńska poinformowała, że ustalono, iż nie zostały rozpakowane z folii arkusze egzaminacyjne, nie ujawniono więc ich treści. Tę sprawę OKE oceniła to jako "drobną nieprawidłowość".