PO zerwała w ubiegłym tygodniu koalicję w radzie miejskiej z klubem "Po prostu Olsztyn", po tym jak "Rzeczpospolita" oskarżyła Małkowskiego o molestowanie seksualne urzędniczek i gwałt na jednej z nich. Zgwałcona kobieta miała być - według dziennika - w zaawansowanej ciąży. Małkowski był działaczem PZPR, SLD, potem wystąpił z partii. W poniedziałek na konferencji prasowej SLD w Olsztynie działacze poinformowali, że nie interesuje ich przedmiot oskarżeń wobec Małkowskiego, gdyż w tej sprawie rozstrzygnięcie pozostaje w gestii prokuratury i sądu. - Naszym zdaniem nieodpowiedzialne jest postępowanie Platformy Obywatelskiej, która zrywając koalicję doprowadza do destabilizacji władzy w mieście. Naturalnym jest fakt, że wiceprezydenci miasta z poręczenia PO zostaną odwołani - powiedział Jasiński. Jego zdaniem, w tej chwili najważniejszą sprawą dla Olsztyna jest uchwalenie budżetu miasta na 2008 rok. - W Olsztynie brak jest pomysłu na wykorzystanie funduszy Unii Europejskiej, a problemy związane z komunikacją, odpadami komunalnymi, infrastrukturą wodno-kanalizacyjną nie są rozwiązane, zamiera także życie kulturalne. Na każdym kroku "władza w ratuszu" ignoruje wnioski mieszkańców i rad osiedli - stwierdził Jasiński. Prezydent Małkowski po medialnych oskarżeniach zapowiadał w ubiegłym tygodniu, że od poniedziałku pójdzie na urlop wypoczynkowy. Jednak w poniedziałek, wbrew tym zapowiedziom, pojawił się w pracy. Nie odwołał także wiceprezydentów desygnowanych przez PO, która zerwała koalicję z jego klubem w radzie miejskiej Olsztyna. Działacze PO tłumaczyli zerwanie koalicji tym, iż Małkowski wobec oskarżeń stracił mandat moralny do sprawowanie urzędu. Podkreślali, że pojawiły się także różnice programowe przy konstruowaniu tegorocznego budżetu. Od wyborów samorządowych w 2006 roku Olsztynem rządziła koalicja PO i klubu prezydenta Olsztyna "Po prostu Olsztyn". W 25-osobowej radzie PO ma 9 radnych, a prezydencki klub - 5 radnych. PiS ma 6 radnych, LiD - 3, niezrzeszonych jest 2 radnych. Od ubiegłego tygodnia "Rzeczpospolita" publikuje teksty, w których zarzuca Małkowskiemu molestowanie urzędniczek. Jedną z nich, ciężarną, Małkowski miał w marcu ubiegłego roku zgwałcić. Prokuraturę o gwałcie na ciężarnej powiadomił ginekolog, ale ponieważ kobieta odmówiła podania personaliów sprawcy, sprawa została umorzona. Gdy gwałtem na urzędniczce zainteresował się dziennikarz "Rz", prokurator okręgowy w Olsztynie polecił wszcząć sprawę na nowo, ponieważ wcześniej śledczy nie zbadali, czy gwałt nie stanowił zagrożenia dla płodu i matki. "Rzeczpospolita" twierdzi, że dysponuje także nagraniami rozmów telefonicznych, w których w wulgarny sposób Małkowski proponuje seks jednej z urzędniczek. Redakcja zapewnia, że ma też roznegliżowane zdjęcie prezydenta zrobione w ratuszowym gabinecie.