Szkwał spowodował wywrócenie około czterdziestu jachtów i łodzi. Wiatr wiał z siłą 12 stopni w skali Beauforta, z prędkością około 130 kilometrów na godzinę, fale sięgały trzech metrów. Biały szkwał to potoczne określenie nagłego, huraganowego wiatru, który może uderzyć nawet przy zupełnie bezchmurnym niebie. Nie wiadomo dokładnie, jak powstaje. Pojawia się błyskawicznie i zanika równie szybko. Nazwa zjawiska pochodzi od tego, że powoduje ono załamywanie się fal, pokrytych białą pianą, w wyniku czego wyraźna granica między wodą a powietrzem zostaje zatarta. Po przejściu białego szkwału nad Wielkimi Jeziorami Mazurskimi, Prokuratury Rejonowe w Mrągowie, Giżycku i Piszu wszczęły dziesięć śledztw, które miały wyjaśnić okoliczności utonięć żeglarzy podczas burzy. Wszystkie sprawy, oprócz dotyczącej utonięcia 5-letniego chłopca na Jeziorze Śniardwy, umorzono. W sprawie chłopca, zarzut postawiono jego ojcu. Piotr P. chcąc zapewnić bezpieczeństwo dzieciom - 5-letniemu chłopcu i 3-letniej dziewczynce, kazał im schować się pod pokładem. Gdy doszło do wywrócenia się jachtu, dzieci znalazły się pod wodą. Przy pomocy jednego z członków załogi dziewczynka została wyciągnięta na powierzchnię. Chłopca jednak nie udało się uratować. Piotrowi P. postawiono zarzut nieumyślnego naruszenia zasad bezpieczeństwa w ruchu wodnym, w wyniku czego jego syn poniósł śmierć. Dwa lata temu Piotr P. został uniewinniony. W lipcu tego roku na Wielkich Jeziorach Mazurskich uruchomiono system sygnalizacji ostrzegawczej przed niebezpiecznymi zjawiskami pogodowymi.