Według świadków, 5-metrowy jacht płynął kanałem łączącym rzekę Nogat z Zalewem Wiślanym. Płynący nim żeglarze najprawdopodobniej nie złożyli masztu i w pewnej chwili ten zahaczył o linię energetyczną wysokiego napięcia.Doszło do pożaru jachtu. Po odholowaniu żaglówki do brzegu, pod pokładem znaleziono zwęglone ciała czterech osób. Na miejsce jedzie prokurator, który będzie ustalał okoliczności śmierci żeglarzy. Na razie nic nie wiadomo o ich tożsamości.