Rządowy inspektor sprawdzał, czy wojewoda faktycznie przekazał ponad 700 tysięcy złotych z pomocy społecznej na pensje dla nowych urzędników. W sprawie wyników kontroli rządowy inspektor milczał, a wojewoda ograniczył się tylko do stwierdzenia, że kontrola potwierdzi, iż żadne zaniedbania nie miały miejsca. Szum wokół Zbigniewa Babalskiego rozpoczął się po ujawnieniu jego dość nietypowego sposobu na walkę z bezrobociem. Jak napisała jedna z gazet, nowe miejsca pracy miały powstać w urzędzie wojewódzkim z pieniędzy przeznaczonych na pomoc społeczną. Dziś wojewodowie spotykają się w Warszawie. Prawdopodobnie więc premier zapozna się z wynikami kontroli i o swojej decyzji poinformuje wojewodę Babalskiego. Niektórzy lokalni politycy twierdzą, że powinien odwołać wojewodę.