Ojciec chcąc pozbyć się gryzoni rozłożył w piwnicy środek do deratyzacji, który dostał od znajomego. Z trutki na szczury prawdopodobnie wydzielił się fosforowodór, który rozniósł się po całym domu. 30-letni mężczyzna, jego o rok młodsza żona oraz troje dzieci z objawami zatrucia zgłosili się do szpitala. Najmłodsze dziecko niestety zmarło. Na wniosek prokuratora prowadzącego śledztwo w tej sprawie funkcjonariusze zabezpieczyli dom, w którym doszło do zatrucia. Oględziny były możliwe dopiero po upływie 48 godzin. Tyle czasu zajęło przewietrzenie pomieszczeń - tak, by można było bezpiecznie przeprowadzić dalsze czynności. Sekcja zwłok wykazała, że najmłodsze dziecko zatruło się wydzielaną przez trutkę substancją. Wyrok Sądu Rejonowego w Biskupcu nie jest prawomocny.