Andrzej Sz. jechał pijany autem w nocy z soboty na niedzielę 10 listopada 2012 r. W samym centrum miasta wjechał w barierki. Miał 1,2 promila w wydychanym powietrzu a kolejne próby na zawartość alkoholu wykazywały jeszcze wyższe wartości, co świadczyło o tym, że Sz. wsiadł za kierownicę zaraz po wypiciu alkoholu. Sz., wówczas dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Olsztynie i znany działacz na rzecz poprawy bezpieczeństwa ruchu drogowego, nie kwestionował swojej winy. - Był zniesmaczony, ubolewał nad swoim zachowaniem. Potem wydawał się być załamany tym, co zrobił - mówił w sądzie policjant, który był na miejscu zdarzenia. Sz. od początku przyznawał się do winy, a z prokuratorem ustalił wymiar kary (pięć miesięcy więzienia w zawieszeniu i roczny zakaz kierowania pojazdami) i chciał się jej poddać bez przeprowadzania procesu, na co nie zgodził się sąd. W środę sąd wydał wyrok, który był surowszy niż kara, o jaką wnosili prokurator i Sz. Sąd ukarał oskarżonego karą 6 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 2 lata oraz 2-letnim zakazem kierowania wszelkimi pojazdami. Sz. ma też zapłacić 2,4 tys. zł grzywny, a także 3 tys. zł świadczenia na fundusz postpenitencjarny. - Sąd uznał, że proponowana przez prokuratora i oskarżonego kara jest nieadekwatna do stopnia społecznej szkodliwości czynu, jaki popełnił pan Sz. Trzeba pamiętać, że jechał pijany po ulicach miasta z nocy z soboty na niedzielę, gdy ruch drogowy wcale nie jest mały. Poza tym jako dyrektor WORD miał pełną świadomość tego, jakie niebezpieczeństwo stwarza w ruchu drogowym osoba pod wpływem alkoholu - mówiła w uzasadnieniu wyroku sędzia Anna Szczepańska i dodała, że swoim zachowaniem oskarżony "naruszył jedną z podstawowych zasad w ruchu drogowym". Wyraźnie zaskoczony wyrokiem Andrzej Sz. powiedział po wyjściu z sali rozpraw, że będzie wnioskował o pisemne uzasadnienie. - Zobaczę, jak sąd uzasadni ten wyrok i wtedy zdecyduję, czy będę apelował. Teraz tego nie wiem, dajcie mi ochłonąć - mówił do dziennikarzy. Sz. po ujawnieniu przez media, że kierował pijany zrezygnował z pracy w WORD, od kilku miesięcy - jak sam przyznał - angażuje się w działania miasta na rzecz poprawy jakości ruchu drogowego w Olsztynie. Wyrok jest nieprawomocny.