Ratownicy zostali wezwani do 15-latka, który spędzał sylwestra ze swoimi czterema starszymi kolegami i wypił za dużo alkoholu. Jednak kiedy ratownicy przyjechali na miejsce, zostali wyrzuceni z mieszkania. Ponieważ w ocenie ratowników chłopak potrzebował pomocy, nie zrezygnowali z próby wejścia do środka. Wezwali policję i straż pożarną, która wyważyła drzwi do mieszkania. Dopiero wtedy ratownicy mogli pomóc nastolatkowi. Służby ratunkowe nie informują, jak bardzo był pijany chłopak. Wiadomo tylko, że trafił do szpitala. Jego czterej koledzy spędzili noc w policyjnym areszcie. Odpowiedzą za rozpijanie nieletniego oraz za utrudnianie udzielenia pomocy medycznej.