Nastolatek, na którego we wtorek przewróciła się metalowa bramka, doznał rozległego urazu czaszkowo-mózgowego, a jego stan określano jako ciężki. Przeszedł operację usunięcia krwiaka mózgu i znajdował się w śpiączce farmakologicznej. Jak poinformowali w czwartek lekarze ze szpitala wojewódzkiego w Elblągu, chłopiec odzyskał przytomność. - Stan zdrowia pacjenta poprawił się i jego życiu nic już nie zagraża - powiedział ordynator Oddziału Anestezjologii i Intensywnej Terapii Wojciech Wenski. Wypadek pod lupą policji Okoliczności wypadku bada policja pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Iławie. Funkcjonariusze przesłuchują świadków i ustalają, czy bramka była prawidłowo zabezpieczona. Jak poinformowała Izabela Niedźwiedzka z komendy wojewódzkiej w Olsztynie, postępowanie jest prowadzone w kierunku narażenia ludzi na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Za takie przestępstwo grozi kara do trzech lat pozbawienia wolności. Młodzież odgięła pręty? Do wypadku doszło we wtorek wieczorem podczas zabawy grupy miejscowej młodzieży na boisku Ludowego Zespołu Sportowego we wsi Łążyn koło Lubawy. Według relacji świadków, poszkodowany nastolatek chwycił poprzeczkę bramki i wtedy bramka przewróciła się pod jego ciężarem. Boisko urządzili przed sześcioma laty sami mieszkańcy wsi, którzy własnoręcznie wykonali również - ważące ok. 100 kg - bramki. Obiekt nie jest ogrodzony i poza piłkarzami korzysta z niego miejscowa młodzież. Dotychczas nie doszło tam do żadnego wypadku. Według szefa miejscowego LZS Karola Kuczyńskiego, treningowa bramka, która przewróciła się na chłopca, jeszcze kilka dni wcześniej była przymocowana metalowymi kotwami do podłoża. - Prawdopodobnie młodzież odgięła pręty i przeniosła ją w miejsce, gdzie była lepsza trawa - powiedział Kuczyński. Bramka przygniotła 8-letnią Magdę Do podobnego wypadku na wiejskim boisku doszło przed rokiem pod Braniewem, gdzie bramka przygniotła 8-letnią Magdę. Dziewczynka zmarła przed przyjazdem pogotowia na skutek rozległych obrażeń głowy. Przed Sądem Rejonowym w Braniewie toczy się obecnie proces urzędnika tamtejszej gminy Damiana S., oskarżonego o niedopełnienie obowiązków służbowych i nieumyślne spowodowanie śmierci dziewczynki. Według prokuratury bramka była zbudowana wadliwie i zagrażała bawiącym się w pobliżu dzieciom. Nie została przytwierdzona do podłoża i nie oznaczono jej tablicami ostrzegawczymi.