Jak poinformował Arkadiusz Połojański, giżycki sekretarz miasta, lokalne władze chciały w ten sposób docenić bohaterstwo oraz podziękować młodemu człowiekowi za odwagę i narażanie własnego życia dla ratowania innych. Władze Giżycka początkowo planowały uhonorować bohatera podczas przyszłotygodniowej sesji rady miejskiej, jednak - jak wyjaśnił Połojański - zrobiono to już dziś, bo Bystrzycki od poniedziałku rozpoczyna służbę przygotowawczą w jednostce wojskowej w Zegrzu. W chwili wypadku był w drodze do Wojskowej Komendy Uzupełnień. Podziękowanie i nagrodę dla Mateusza Bystrzyckiego zapowiedziała także giżycka policja. Mateusz Bystrzycki był przypadkowym świadkiem wypadku, do którego doszło we wtorek na ul. Nadbrzeżnej w Giżycku. Samochód, którym podróżowały dwie kobiety - 50-latka i jej 16-letnia córka, wpadł w poślizg na oblodzonej jezdni i zjechał do pobliskiego Kanału Łuczańskiego. Bystrzycki wskoczył do lodowatej wody i otworzył drzwi tonącego auta. Pomógł przerażonym kobietom wydostać się z samochodu i dopłynąć do brzegu. Do akcji ratowniczej włączyli się trzej robotnicy z pobliskiej budowy, którzy sprawdzili, czy w zatopionym po dach aucie, nikt nie został. W wypadku, poza wychłodzeniem, nikomu nic się nie stało. Bystrzycki i obie kobiety po krótkiej obserwacji w szpitalu, jeszcze tego samego dnia wrócili do domów.