Jak poinformował sierż. Andrzej Jurkun z olsztyńskiej policji, we wrześniu w jednym ze sklepów na terenie gminy Biskupiec doszło do sprzeczki między 33-latkiem i jego sąsiadami. "Po awanturze 33-latek wrócił do domu i postanowił dać nauczkę osobom, które publicznie się z niego naśmiewały oraz rozładować swoje negatywne emocje" - podała policja. Mężczyzna podłożył ogień pod drzwi zabytkowej wieży kościoła, następnie podpalił drewniany wóz znajdujący się wewnątrz zabudowań sąsiadów, po czym wrócił do domu i położył się spać. W tym czasie, oficer dyżurny komisariatu policji w Biskupcu otrzymał zgłoszenie o pożarze kościoła. Na miejsce wysłano policyjny patrol, który w drodze na miejsce zobaczył palący się drewniany wóz. Policjanci rozpoczęli akcję gaśniczą, po to by nie dopuścić do rozprzestrzenienia się ognia. Następnie strażacy przejęli gaszenie ognia. Zapobiegli spaleniu stodoły, jednak ogień strawił drzwi kościoła ewangelickiego i drewniany wóz. "Na podstawie zebranych dowodów, funkcjonariusze wytypowali osobę podejrzewaną o te czyny. To 33-letni mieszkaniec gminy Biskupiec. Mężczyzna tłumaczył swoje zachowanie wpływem silnych emocji oraz dużej dawki spożytego alkoholu, a przebudziwszy się w nocy był przekonany, że opisywane wydarzenia nie miały w rzeczywistości miejsca, a były jedynie senną marą"- wyjaśnił Jurkun. 33-latek usłyszał zarzuty zniszczenia obiektu należącego do rejestru zabytków oraz drewnianego wozu. Mężczyźnie grozi kara do 8 lat pozbawienia wolności. Zastosowano wobec niego środek zapobiegawczy w postaci dozoru policyjnego.