W tej chwili to, jak dużo pieniędzy dostanie każde województwo, zależy głównie od dochodu na mieszkańca, czyli bogatsze regiony mają dużo więcej pieniędzy na leczenie. Nowa ustawa ma to zmienić, z czego cieszą się regiony biedniejsze, np. województwo warmińsko-mazurskie, które zajmuje przedostatnie miejsce w Polsce pod względem wysokości nakładów na służbę zdrowia. Tegoroczny budżet warmińsko-mazurskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia to niecałe 1 mld 900 mln złotych. Na jednego pacjenta można tam wydać rocznie niecałe 1300 złotych, czyli o 140 złotych mniej niż wynosi średnia krajowa i o aż 400 złotych mniej niż w najbogatszym województwie - mazowieckim. Efekt - dłuższe kolejki i problemy finansowe szpitali. Z tego powodu m.in. czeka się u nas długo na operację zaćmy czy wstawienie endoprotezy. Z tego powodu też szpitale popadają w długi i generują bardzo duże nadlimity, za które Narodowy Fundusz Zdrowia nie jest w stanie zapłacić - mówi Magdalena Mil z warmińsko-mazurskiego oddziału NFZ. Już teraz szpitale w regionie przekroczyły plan finansowy na ten rok o prawie 90 mln złotych, nie wiadomo, jaką część tej kwoty NFZ im zwróci. Aby służba zdrowia na Warmii i Mazurach mogła dobrze funkcjonować, potrzeba rocznie dodatkowych około 200 mln złotych.