Jeśli osoba przejeżdżająca przez granicę wjedzie na pas odpraw i przyzna się, że wiezie więcej alkoholu, celnicy nie zabiorą "nadwyżki" i nie ukarzą przewożącego. Jednak nie wjedzie on do Polski, a będzie musiał wrócić do Rosji i tam zostawić towar. W ten sposób celnicy nie tracą czasu na szczegółowe kontrole i odprawa odbywa się znacznie szybciej. Ci którzy się nie przyznają, że wiozą więcej alkoholu i papierosów niż przewidują przepisy, nie tylko stracą nadwyżki, dostaną mandat i jeszcze ich sprawa trafi do sądu.