O "wyczynie" bezdomnego poinformował dyrektor Miejskiego Zespołu Profilaktyki i Terapii Uzależnień w Olsztynie Błażej Gawroński. - Dawka alkoholu, która zagraża życiu i zdrowiu człowieka we współczesnej medycynie sądowej została podniesiona z 3 do 4, a nawet 4,5 promili alkoholu we krwi. Ale, niestety, zdarzają się tak jak i w tym przypadku, ludzie, którzy potrafią doprowadzić się do znacznie gorszego stanu - powiedział Gawroński. Dodał, że tak upojonego pacjenta od dawna nie było w olsztyńskiej izbie wytrzeźwień. O leżącym na ulicy pijanym mężczyźnie w niedzielę po południu poinformował Straż Miejską w Olsztynie przypadkowy przechodzień. - Nasz patrol zawiózł pijanego z ulicy do izby wytrzeźwień, po drodze pacjent bełkotał, ale jak na jego stan całkiem nieźle trzymał się na nogach i był z nim w miarę niezły kontakt - powiedział zastępca komendanta olsztyńskiej straży miejskiej Jarosław Lipiński. Gdy w izbie wytrzeźwień specjalnie wykalibrowany, atestowany alkomat wykazał, że bezdomny ma 6,3 promila alkoholu w wydychanym powietrzu, mężczyzna został przewieziony do szpitala na odtrucie. - Jego życiu nic nie zagraża, zapewne we wtorek wyjdzie ze szpitala i pewnie, niestety, dalej będzie pił, bo nasze doświadczenie pokazuje, że tak nałogowi alkoholicy często nawet specjalnie kręcą się pijani przy izbie wytrzeźwień. Wiedzą, że jak już nie będą mieli siły iść, to ich podniesiemy i się nimi zajmiemy - dodał Gawroński.