- Gdy otrzymam dokumenty z gminy o zameldowanych w domu w Nartach osobach (co jest potrzebne do pozwu o eksmisję), składam pozew do sądu - powiedział pełnomocnik. Pełnomocnik wstrzymał w kwietniu złożenie pozwu, bo czekał na ostateczną decyzję inwestora, który miał wykupić 50 hektarów lasu położonego obok siedliska Trawny. Mecenas Jemielita powiedział, że inwestor telefonicznie poinformował go w poniedziałek o rezygnacji. Trzy tygodnie temu Trawny zaproponowała gminie Jedwabno, by wykupiła od niej siedlisko wraz z domem oraz przyległy teren z lasem. Wójt gminy Jedwabno Włodzimierz Budny odpowiedział, że gmina może wykupić tylko dom. Jednocześnie zaproponował, że poszuka inwestora. Wcześniej wójt mówił, że w budżecie gminy nie ma nawet pieniędzy na wykupienie domu w Nartach. - Wciąż uważam, że to po stronie Skarbu Państwa spoczywa obowiązek zapewnienia rodzinom mieszkań - powiedział. Rodziny Głowackich i Moskalików od ponad trzech lat, czyli od czasu uprawomocnieniu się wyroku o zwrocie nieruchomości Trawny powtarzają, że dobrowolnie nie wyprowadzą się z domu w Nartach. Czekają na wynik sprawy o eksmisję. Sąd Najwyższy 13 grudnia 2005 roku orzekł, że późnemu przesiedleńcy Agnes Trawny należy zwrócić nieruchomości w Nartach. Zgodnie z ustawą o ochronie praw lokatorów Moskalikowie i Głowaccy mogli mieszkać w Nartach do 13 grudnia 2008 roku. Wojewoda Marian Podziewski oferował pomoc obu rodzinom, szukając nieruchomości dla rodzin z Nart w zasobach instytucji Skarbu Państwa, czyli Agencji Nieruchomości Rolnych i w Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych. Do żadnego z tych mieszkań rodziny z Nart nie chcą się wyprowadzić. Twierdzą, że warunki lokalowe im nie odpowiadają. Agnes Trawny - mieszkająca na Mazurach do połowy lat 70. - otrzymała w 1970 roku jako ojcowiznę działki w Nartach i Witkówku o łącznej powierzchni 59 ha. Gdy w 1977 r. wyjechała na stałe do Niemiec, ówczesny naczelnik gminy Jedwabno wydał decyzję o przejściu tej nieruchomości na rzecz Skarbu Państwa. Na mocy wyroku Sądu Najwyższego w 2005 roku Trawny odzyskała część nieruchomości, czyli gospodarstwo rolne w Nartach. Nieruchomość była przez 30 lat własnością Skarbu Państwa, pozostającą w zarządzie Nadleśnictwa Szczytno. Trawny, oprócz sprawy o zwrot nieruchomości, wytoczyła jeszcze sprawę o odszkodowanie w wysokości 2,5 mln zł za nieruchomości, które trafiły już w ręce nowych właścicieli. Rękojmia ksiąg wieczystych uniemożliwia ich zwrot, dlatego Trawny chciała odszkodowania od gminy i Skarbu Państwa. Sprawa była rozpatrywana przez sądy okręgowy w Olsztynie i apelacyjny w Białymstoku. Odrzuciły one pozew, uznając sprawę za przedawnioną. Rozpatrując skargę kasacyjną złożoną przez Trawny, Sąd Najwyższy nakazał ponowne rozpatrzenie sprawy w białostockim sądzie. Ten z kolei uznał, że proces musi rozpocząć się na nowo w Sądzie Okręgowym w Olsztynie.