Przed sezonem ma zacząć działać system powiadamiania o zagrożeniach pogodowych, z sygnalizacją świetlną i tablicami informacyjnymi umieszczonymi w najważniejszych portach. Mazurski WOPR dostał osiem dodatkowych etatów i nową łódź ratunkową. Podczas debaty zorganizowanej przy okazji warszawskich targów "Wiatr i Woda" zastanawiano się, czy z ubiegłorocznej tragedii wyciągnięto odpowiednie wnioski. Według szefa Mazurskiego Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego Zbigniewa Kurowickiego jest jeszcze wiele do zrobienia. - Trzeba wybudować centrum ratownictwa wodnego w Giżycku i wymienić stare łodzie ratownicze, by można było wychodzić na wodę w każdych warunkach. Bardzo ważne są wspólne ćwiczenia służb ratowniczych. Dopiero po takiej tragedii doszło do konferencji w Mikołajkach z udziałem służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo. Nareszcie poznaliśmy się i wiemy jak współpracować. Takie szkolenia muszą się odbywać regularnie - uważa Kurowicki. Według dziennikarza "Żagli" (miesięcznik był współorganizatorem debaty) Jerzego Kubaszewskiego należy zadbać także o odpowiednią infrastrukturę na lądzie. - Mazurskie porty w zdecydowanej większości nie są przygotowane na taki kataklizm. Fatalna jest sytuacja w Mikołajkach, gdzie nie ma odpowiednich zabezpieczeń przed wiatrem i falami. Z tego powodu podczas białego szkwału ciężko uszkodzonych zostało kilkadziesiąt jachtów. Na Wielkich Jeziorach Mazurskich powstaje system ostrzegania, ale co z pozostałymi pojezierzami. Na Jezioraku, który ma 32 kilometry długości działa tylko jedna stacja WOPR - powiedział Kubaszewski. Uczestnicy dyskusji zwracali uwagę na lekkomyślność żeglarzy. - Już godzinę przed szkwałem było widać na co się zanosi. Mimo to wiele łódek pozostało na wodzie. Podczas akcji ratunkowej tylko jedna wyłowiona przez nas osoba miała kamizelkę ratunkową. Trzeba uświadamiać ludzi jak należy się zachowywać w takich sytuacjach - podkreślił Kurowicki. Biały szkwał - nagły, bardzo silny wiatr - miał miejsce 21 sierpnia ubiegłego roku. W jego wyniku kilkadziesiąt jachtów zostało wywróconych, zginęło 12 osób. Uratowano 87 osób.