Poszukiwany wraz ze swoim kolegą z jednostki przebywał na przepustce. Nocą, gdy obaj przechodzili przez most, zaginiony miał powiedzieć, że musi ze sobą skończyć. Mężczyzna przeskoczył przez balustradę i skoczył do rzeki. Drugi żołnierz zeznał później, że widział przez chwilę jego sylwetkę w wodzie, później zniknął. Tej wersji nie potwierdza na razie prokuratura wojskowa z Elbląga. - Zaginał żołnierz, szukamy go. Miejmy nadzieję, że się znajdzie. W takich sprawach trzeba być ostrożnym. Najgorzej jest, jak jest tylko jeden świadek - powiedział RMF szef Prokuratury Garnizonowej w Elblągu płk Piotr Wojnowoski. Być może śledztwo ułatwi fakt, że całe zdarzenie widział jeden z mieszkańców Bartoszyc.